Beachy Head
W weekend wywiało nas na południowe wybrzeże Anglii. Jedziemy tam po raz kolejny. Nie szkodzi, przecież TE widoki za każdym razem zapierają dech w piersiach. Ruszamy standardowo, z poślizgiem – tym razem usprawiedliwionym. Trudno podzielić się jedną łazienką w 6 osób. Trudno zjeść śniadanie, mając 4 zestawy sztućców i przede wszystkim 6 różnych gustów śniadaniowych. No a przynajmniej 5… bliźniaki w co najmniej jednej kwestii są zgodne – na śniadanie muszą być płatki i mleko. O mleko nie jest łatwo – znika w tempie karton/ dzień. To i tak nie tak szybko jak woda. Baniak znika w tempie 5l/dzień.
Po zjedzeniu i spakowaniu plecaków, plecaczków, toreb, torebek i tobołków, wrzucamy wszystkie graty do bagażnika. Jedziemy na dwa pojazdy – samochód (jedyny dostępny w kolejnej z obdzwanianych wypożyczalni) i motor (dostępny 24 h/dobę). Pierwszy przystanek to Beachy Head, śnieżnobiałe klify ciągnące się miedzy Eastbourne a Brighton. Pogoda jest bajeczna. Samochód wspina się krętą trasę w kierunku klifów. Temperatura skacze między 19 a 26 stopni. Jesteśmy na górze. Z nad kanału, na miasto położne w dole, naciera bryza. Wygląda jak wielki morski potwór. W jej ciemnej chmurze znika jedyny wieżowiec. Stojąc w pełnym słońcu, oglądamy jak miasto powoli ginie w ciemnej masie chmurno bryzowej.
Beachy Head jest jednym z najbardziej popularnych miejsc pośród samobójców na całym świecie. Te najwyższe klify w Anglii, wysokości około 160 m, otoczone kamienistą plażą, górują nad piękną, biało czerwoną latarnią w dole. Nie mam odwagi podejść do samego skraju urwiska. Kładę się nad przepaścią. Przede mną morze, pode mną biała ściana, nade mną szybujące mewy. Jest pięknie, choć nie opuszcza mnie wrażenie, jakby coś ściągało mnie w dół. Na wszelki wypadek powoli się odsuwam.
Parę kilometrów wcześniej mijamy stada paralotniarzy. Korzystają z każdego podmuchu wiatru. Szybują nad miękko zakończonymi zboczami, porośniętymi puszystą trawą. Przechodząc miedzy nimi mam wrażenie, że jestem w Polsce. Polacy na lotniach, Polacy turyści, Polacy pakujący wielkie plecaki ze sprzętem sportowym i Polacy komentujący lot kolegów. Tylko okolica jakaś mało polska.
Niedawno w dziale turystyka wp.pl pojawiła się nowa galeria z już znajomymi miejscami 🙂 Polecam!
http://turystyka.wp.pl/gid,11237025,title,niezwykle-biale-wybrzeze,galeria_zdjecie.html