Męskie – Żeńskie

Trwa właśnie kolejny ważny mecz. Nie lubię, nie oglądam! I tak pewnie skończy się klęską, o której będą trąbić jutrzejsze wiadomości. Odpada – zbędne strzępienie sobie nerwów. FIFA na playstation – najlepiej wyjść z domu – bez sensu. Ostatnio (zupełnie nieumyślnie…) udało mi się zepsuć laser. Spokój na 2 miesiące. Dziś dotarł nowy laser, ale jakoś sprzęt się nie chce ponownie skręcić. (Uf?)

Każdy ma swoje uzależnienia. Ja absolutnie nie rozumiem jak można nie lubić seksu w wielkim mieście, albo co komu przeszkadza zapach lakieru / płynu do zmywania paznokci. No i jak można, będąc w piątek wieczorem w domu, nie słuchać trójki.

Męskie – żeńskie? Wszystko udaje się zgrać. Po meczu Pita (na którym wiernie kibicowałam znad książki!) zebraliśmy bukiet polnych kwiatów na łące. Lekko zdechły, stoi w wazoniku do dzisiaj. Men’s Health kurzy się razem z Bazaar. Narzędzia plączą się z wełną.

Podobno każdy mężczyzna ma w sobie pierwiastek żeński, a każda kobieta męski. Według plemienia Dogonów, zamieszkujących m.in Senegal, zostaliśmy obdarowani jednym ciałem ale dwiema bliźniaczymi duszami. Jedna z nich ożywia ciało. U kobiet to dusza męska, u mężczyzn kobieca. Druga dusza pilnuje drogi, którą powinna podążać dusza ciała.

Moja męska dusza namówiła mnie na zimne piwo. Pora więc kończyć.

Kolorowych!