Kolejne przyjemności
Jutro zaczyna się długi weekend. Poniedziałek jest wolny. 2 dni temu zadzwonił do mnie w pracy telefon. Pit „Jedziemy do Walii?”. Jasne! Wczoraj kupiliśmy namiot, dziś mapę, jutro dotrą pożyczone karimaty. Wyjazd zaraz po pracy. Czekają nas 3 dni chodzenia po górach (w deszczu), odkrywania zamków, rozbijania namiotu w trawie po pas i sączenia lokalnych piw w małych pubach. Czas na relaks, spokój, zieleń, naturę i ciszę zmąconą kropelkami deszczu. Przynajmniej tak sobie to wyobrażam, siedząc na kanapie, udając, że mam dużo czasu na to, żeby się jeszcze spakować.
Przyjemności… przyjemności 🙂
A wykopany gdzieś w necie obrazek przypadł mi do gustu nie tylko ze względu na kolor.