Mokre ulice
Pada. Ulice Londynu lśnią od deszczu. Nawet sympatycznie. Chociaż, kurczę, pada. Największy parasol jest teraz najwierniejszym przyjacielem. Ćwiczę skoki, podskoki i uskoki. Kałuże wymagają skoków w dal. Taksówki rozbryzgujące wodę spod kół weryfikują reflex i prędkość uskakiwania.
1:0 dla mnie.
Mam wrażenie, że obiektyw bardziej wyostrzał się na Piotra. 🙂