Apsik
Moje biuro przeniosło się na parę dni do łóżka. Siedzę obłożona chusteczkami oraz wszystkim co zdrowe. Jem kanapki, po których nie wypada rozmawiać z innymi. Rano miały być w wersji na ciepło. Zamiast chrupiącego tosta wyszła stostowana rękawica kuchenna. Sama nie wiem co robiła w tosterze. Wietrzenia na parę godzin. Na szczęście czujnik dymu był daleko. Fiuf. Jednak bezpieczniej w łóżku.
Apsik.
Byle do piątku.
Apsik.
Jej, i ja dopiero teraz o tym czytam! 😦
A może dobrze, że dopiero teraz 🙂
No tak, bo bym usyszala, ze mam jesc jeszcze wiecej tych smierdzacych dobrodziejstw natury 😉