Walentynkowy weekend
Nadszedł weekend walentynkowy. W sklepach szaleństwo. W witrynach serca i czerwone kokardy. W piątek w biurze na osłodzenie poranka, na każdym biurku leżała czerwona koperta. Koło niej dwie czekoladki. Na kartce min 5 komplementów od rożnych osób. Zrobiło się słodko i miło. Po południu, żeby było jeszcze milej, przy piwie i podjadkach odpowiadałam na pytania w walentynkowym quizie. Niestety w teorii poległam uzyskując wynik poniżej 50% ale dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy – m.in tego, że św. Walenty jest patronem pszczelarzy, że przeciętny Brytyjczyk wydaje na walentynki £29, 15% kobiet w walentynki wysyła sobie kwiaty (!!) oraz tego ze najmniej romantycznym miastem UK jest Hull. Udało mi się za to wygrać drugą część quizu i poprawnie oszacować ilość cukierków pudrowych w kieliszku (157!). Dla zwycięzcy przewidziano 0.5 dnia wolnego. Wygrana budzi moje mieszane uczucia. Dola i niedola freelancera. Jesteś – zarabiasz; nie ma Cię – twój problem. Chyba jednak podziękuję za te pół dnia i sama kupię sobie nagrodę pocieszenia.
Po pracy idziemy z Grubym na drobne zakupy. Na pulkach przy wejściu tłoczą się szampany i bukiety róż. Omijamy je szerokim lukiem. Wieczorne wypady zakupowe kojarzą mi się z wyprawą na poszukiwanie skarbów. Godzinę przed zamknięciem, stoiska zachęcają do zakupu świeżych towarów. Kupuję bukiet goździków za £0.05, 3 świeżutkie rybki – sole za £0.80, dwie francuskie suszone kiełbaski za £0.50 oraz dwa chrupiące chlebki za £0.29. Frajda. Pyszki.
Za oknem deszcz. Na podłodze 2000 puzzli. Na kanapie kocyk. W głośnikach radio. W szafce czeka domowa tarninówka. Sok z kiszonych buraczków już jest gotowy. Pijemy kawkę. Niby nic, ale jest przytulnie i miło. Czasem cieszę się, że cały weekend pada. Nadrabiamy w końcu zaległości w leniuchowaniu, spaniu, pisaniu i graniu.
Wszystkim, którzy szukają filmu na podtrzymanie klimatu ‚miło i przyjemnie’ – polecam Idola. Gruby wypatrzył go w tym zestawieniu.
Kolejny w kolejce będzie Mały Książę.
Czas się wylogować, w końcu walentynki!
Jak idzie układanie puzzli?
Cóż. Czas je przekazać w kolejne ręce. Może ktoś będzie miał więcej cierpliwości…