Przygoda
Czytam. O szczepieniach. O kostkach do pakowania. O krajach, komarach, o atrakcjach, o dzieciach w podróży. O lotach długich i krótkich. O rodzicach, którzy się podjęli próby i mówią, że to najlepsza rzecz… Czytaj dalej
Czytam. O szczepieniach. O kostkach do pakowania. O krajach, komarach, o atrakcjach, o dzieciach w podróży. O lotach długich i krótkich. O rodzicach, którzy się podjęli próby i mówią, że to najlepsza rzecz… Czytaj dalej
Czy Karma istnieje? Czy jak będziemy dobrzy, to będzie nam dobrze? W poniedziałkowy poranek siedzę na lotnisku i czekam na swój samolot. Z zapałem piszę wkurzonego maila do obsługi lotniska. Takim gburom na… Czytaj dalej
Jedziemy do Szkocji na wesele. Wiem że ma być pięknie, dziko. Wiem też, że jedzenie będzie smaczne. Przed przyjazdem sprawdzamy tylko adres. Na miejscu odkrywamy raj na ziemi. Ostatnie 7 km prowadzi nas… Czytaj dalej
Ostatnie tygodnie mijają w szalonym tempie. Nie ma czasu naładować bateryjek na jesienne dni. W pracy urwanie; zadaniom bliżej pracy magika niż project managera; po pracy projekt na zimowe dni nabiera tempa i… Czytaj dalej
Po 12 latach wracamy aby odkrywać na nowo Edynburg. Do tej pory, do Szkocji przyjeżdżamy aby chodzić po jej odludnych terenach, zamieszkałych jedynie przez owce, potwora z Loch Ness i nielicznych facetów w… Czytaj dalej
Podobno posprzątać swój dom, to też uporządkować swoje sprawy w głowie. Skoro zabrałam się za wielkie porządkowanie domu, czas odkurzyć też bloga. Za oknem rzyg, wiec zamiast spaceru nad kanałem, czas postukać w… Czytaj dalej
Nad Teneryfą góruje wulkan Teide. Czas wybrać się w jego okolice i zobaczyć jak wygląda księżycowy krajobraz pokrytej lawą wyspy. Jedziemy wyżej i wyżej. I wyyyyżej. Temperatura spada z 26 do 13 stopni.… Czytaj dalej
W końcu pojawiło się słońce. Budzi mnie lepiej niż podwójne espresso! Chwytam za telefon. Lunch? Lunch! Jedziemy na London Bridge. 15 minut spacerem znajduje się Mercato Metropolitano. To market z ulicznym jedzeniem, na… Czytaj dalej
Jest sobota. Chwilę zastanawiamy się gdzie jechać. Gdzieś, żeby Mniejsze Małe się dobrze bawiły, żeby spały w drodze, żeby skorzystać z pogody i żeby nam też się chociaż troszkę podobało. Jedziemy na farmę.… Czytaj dalej
Miało być o księżycowym krajobrazie Teide National Park, ale wczorajszy koncert Rudimental wciąż gra mi w głowie, nogi nadal skaczą, mimo, że kolana dziś proszą o wyrozumiałość. Poniedziałek wieczór – odbieram Młodszą Małą… Czytaj dalej