Euro w WC
W końcu w domku. Tym razem na 4 pełne dni. Przeszukuję strony trojmiasto.pl. Szukam i sprawdzam co się dzieję w mojej okolicy, co zobaczyć, jak wycisnąć 120% z każdego dnia (poza spaniem po… Czytaj dalej
W końcu w domku. Tym razem na 4 pełne dni. Przeszukuję strony trojmiasto.pl. Szukam i sprawdzam co się dzieję w mojej okolicy, co zobaczyć, jak wycisnąć 120% z każdego dnia (poza spaniem po… Czytaj dalej
To wpis bez polskich znakow, bez sily, to wpis sfrustrowany. Czemu? Bo jest godzina 19, a ja siedze przy klawiaturze bez polskich znakow – w pracy. Czekam cierpliwie na emaile, ktore mialy byc… Czytaj dalej
Przejrzałam swoje ostatnie wpisy i dotarło do mnie, że nie ma wśród nich praktycznie żadnych informacji na temat Londynu. Przecież jestem tam 5 lub 6 dni w tygodniu, przecież jest 30 minut drogi… Czytaj dalej
Dzisiejszy dzień upłynął na doznaniach smakowo-węchowych. Zaczęło się od śniadania mistrzów. Na stół wjechały świeżo pieczone bułeczki z czosnkiem i serem (miasto omijamy dziś szerokim kołem, więc można zionąć!). Towarzyszyły im słodkie pomidorki… Czytaj dalej
Wszystkie moje chłopaki wróciły do Gdyni. Zostałam sobie sama, z wielkimi planami na kilka wieczorów dla siebie, na nadrobienie zaległości książkowych, na winko i wieczorne audycje w trójce, na kolejne odcinki seksu w… Czytaj dalej
W weekend wywiało nas na południowe wybrzeże Anglii. Jedziemy tam po raz kolejny. Nie szkodzi, przecież TE widoki za każdym razem zapierają dech w piersiach. Ruszamy standardowo, z poślizgiem – tym razem usprawiedliwionym.… Czytaj dalej
Każdy ma takie coś, co na sam widok wywołuję uśmiech na twarzy. To taki pewny rozweselak. Mój pewniak to bajkowy Kubuś Puchatek. Mały, żółty, głupiutki Miś, ma w sobie tyle uroku, że za… Czytaj dalej
Walia – jechałam tam z trochę mglistym wyobrażeniem tego miejsca. Mamy nocleg, ale tylko na jedną noc. Drugi będziemy kombinować na miejscu. Tym razem jedziemy w trójkę, razem z Mamą. Od Londynu korki.… Czytaj dalej
Zbieram się i zbieram do tego, żeby w końcu napisać ten wpis po długaśnej przerwie. Napiszę więc dziś mikro wiadomość. Obiecuję nadgonić zaległości w nadchodzący weekend. Przyczyn niepisania było parę. Przede wszystkim Gość… Czytaj dalej
Wczoraj spełniło się małe marzenie Pita. Kupiliśmy motor. Właściwie to Pit kupił motor 🙂 Zacznijmy od początku. W sobotę rano, w jednym z londyńskich sklepów motocyklowych, czekało na nas niebieskie Kawasaki. Jazda próbna… Czytaj dalej